Chociaż klimatyzacja już dawno nie jest w Polsce niczym nowym, wciąż można usłyszeć o niej powtarzające się mity. Rzekomo jest ona siedliskiem grzybów i pleśni, a do tego bardzo łatwo się przeziębić, gdy instaluje się ją w sypialni. Twierdzenia te zazwyczaj powtarzają osoby, które nigdy nie mieszkały w lokalu z klimatyzacją, lub po prostu korzystały z niej nieprawidłowo. O czym zawsze należy pamiętać?
Rozsądna różnica temperatur
Największym błędem, jaki popełniają użytkownicy klimatyzacji, jest ustawianie temperatury powietrza we wnętrzu na skrajnię niską, zwłaszcza wtedy, gdy na zewnątrz panują upały. Wejście z nasłonecznionego ogrodu do wychłodzonego domu to dla organizmu szok, który wpływa na spadek jego odporności. Klimatyzacja powinna być ustawiana na maksymalnie 6 stopni mniej, niż temperatura panująca na zewnątrz. Dzięki temu gorące lato staje się bardziej znośne w salonie czy sypialni, lecz nie nadwyrężamy możliwości organizmu.
Źle ustawiony nawiew
Warto dobrze zaplanować montaż klimatyzacji w salonie czy sypialni po to, by nawiew z urządzeń nie był skierowany bezpośrednio na głowy domowników (klimatyzator umieszczony bezpośrednio nad sofą lub wezgłowiem łóżka). Zimne powietrze działa wtedy bezpośrednio na zatoki, gardło i uszy tak, jak zimny wiatr — momentalnie doprowadza do przeziębienia.
Regularne serwisowanie
Część właścicieli klimatyzacji twierdzi, że z biegiem lat staje się ona mniej wydajna i wydobywa się z niej dziwny zapach. Zapytani jednak kiedy ostatnio zlecali serwis i czyszczenie instalacji, lub wymieniali w sami niej filtry, nie mogą sobie tego przypomnieć. Aby klimatyzacja działała bezawaryjnie, należy o nią dbać. Filtry zbierają kurz i inne nieczystości z powietrza – jeśli się ich nie wymienia, stanowią idealne środowisko dla bakterii i grzybów. To właśnie one odpowiadają za nieprzyjemny zapach, a co gorsza, wraz z powietrzem dostają się do wnętrza domu i płuc domowników.